
Agnieszka Skrzypulec ponownie została najlepszą żeglarką w Polsce. Przyznaje, że mimo wielokrotnych wcześniejszych zwycięstw, nie była pewna końcowego sukcesu.
– Do każdych zawodów podchodzę z nastawieniem, że żaden wynik nie jest przesądzony przed startem. O każde mistrzostwo trzeba walczyć. Po 10 latach bycia na topie na arenie krajowej można stracić czujność, dlatego ciągle staram się utrzymywać podobny poziom koncentracji – przyznaje.
Mimo ogromnej dominacji nigdy nie myślała o tym, by odpuścić sobie zmagania. Wciąż cieszy ją każde zwycięstwo.
– Uważam, że rezygnacja ze startu ponieważ „i tak jestem lepsza” byłaby okazaniem braku szacunku dla przeciwnika, a dla mnie w sporcie i w życiu szacunek do drugiego człowieka jest niezwykle ważny.
Mistrzyni może być dumna jeszcze z jednego powodu. W klasie 470 kobiety pływały razem z mężczyznami. Wygrały Agnieszka z Jolą Ogar.
– Cieszę się, że mogę w mistrzostwach Polski startować z mężczyznami, to zawsze podnosi poziom zawodów i wymaga od nas ciągłej koncentracji i dawania z siebie 100 procent. Z Jolą prezentujemy coraz wyższą formę, dlatego zwyciężyłyśmy. Podejrzewam jednak, że przyjdzie moment, kiedy będziemy musiały oddać koronę.
Dziewczyny do zmagań przystąpiły na drugi dzień po powrocie z Japonii. Odczuwały jeszcze zmianę strefy czasowej.
– Kiedy wszyscy spali, my już pracowałyśmy przy łódce i „otwierałyśmy” restaurację w marinie. Z drugiej strony, po miesiącu w Japonii byłyśmy dobrze wytrenowane i dobrze się czułyśmy w trybie startowym. Myślę, że zwycięstwo w 8 z 9 wyścigów zawdzięczamy temu, że trenowałyśmy dużo więcej niż nasza konkurencja. Warunki żeglarskie w Gdańsku były idealne: silny wiatr, słońce, fale, czyli to co żeglarz lubi najbardziej.
Teraz szczecinianka ma 1,5 miesiąca przerwy od pływania. W tym czasie nadrabia zaległości na siłowni, stara się spędzać czas z przyjaciółmi i rodziną, chodzi na koncerty, do teatru, zaplanowała także krótkie wakacje nad polskim morzem. Na początku listopada jedzie na zgrupowanie kondycyjne do Zakopanego, a później w połówie miesiąca wraca na łódkę. Celem jedna są przyszłoroczne Mistrzostwa Świata w Japonii. W styczniu, wraz z Jolą Ogar, mają zaplanowany start w Pucharze Świata w Miami.